24.11.2024 03:06:08
Nawigacja
O Stowarzyszeniu
Statut Stowarzyszenia
Zarząd i Członkowie
Deklaracja
Odznaka Absolwenta

Absolwenci Szkół od A do F
Absolwenci Szkół od G do L
Absolwenci Szkól od Ł do R
Absolwenci Szkół od S do W
Absolwenci Szkół od Z do Ż

Najpopularniejsze tematy
Najnowsze fotki w galerii
Ostatnie komentarze
Ostatnio na forum

Wyszukaj
Regulamin strony
Kadra Pedagogiczna
Internat
Statki Szkolne - załogi
Fundusze Pamięci
Izba Pamięci
Składki członkowskie 2016
Składki członkowskie 2017
Składki członkowskie 2019
Ostatnie artykuły
Technikum Żeglugi Śr...
Bractwo Mokrego Pokł...
Spotkanie 18.11.2017
Zjazd
KNAGA - inne określe...
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

15/10/2024 17:08
Dn.13.10.2024 po ciężkiej chorobie zmarł Andrzej Białowiejski, absolwent TŻŚ z 1969r., Wydz. Mechaniczny. R.I.P.

24/07/2024 14:41
Termin : Zjazd Absolwentów TŻŚ Rocznik - Matura 1974 10 - 12 września (wtorek - czwartek). Miejsce - Ruda Sułowska - Gospodarstwo Agroturystyczne https://maps.app.g
oo.gl/CSsHnyVG6C

30/05/2022 15:24
Stasiu, przed każdym ze zjazdów tak było - przed każdym...Ani Twoja, ani Warszego rocznika to wina, bo z a w s z e byliście najliczniejsi(!) Pozdrawiam :-)

30/05/2022 14:24
Myślę ze liczba chętnych do uczestnictwa w Zjeździe jest tak mała gdyż część kolegów przyjęła metodę wyczekiwania będzie " dłuższa Lista" to ja tez się zapisze a to związuje ręce organizator

30/05/2022 13:40
Zjazd 75 leci powstania szkoły to nie tylko ważna uroczystość ale okazja do spotkania kolegów w murach Naszej szkoły gdzie spędziliśmy piękne młodzieńcze lata. Pozdrawiam kolegów i myślę ze będzie nas

Zobacz zdjęcie
Galeria zdjęć > 20-lecie Szkoły Przysięga I klas > Poczet sztandarowy, dyr.T.Cieśla << >>
x22.jpg
Dyrektor Tadeusz Cieśla

Data: 28/11/2007 23:50
Dodane przez: Topor
Wymiary: 550 x 385 pikseli
Rozmiar pliku: 41.01Kb
Komentarz: 1
Ocena: Brak
Liczba obejrzeń: 1924
Komentarze
#1 | Geminimen dnia 17.12.2007
Kompania Honorowa wraz z pocztem sztandarowym zajęła miejsce na wysokości skrzydła zachodniego. Natomiast kolumna pierwszoklasistów zaległa w zwartym szyku czwórkowym - na wprost masztu - stojąc plecami do ulicy Toruńskiej. Z naszej prawej strony stały starsze roczniki. W tle internatu uplasowała się orkiestra wojskowa. Rodziny zgromadziły się na obrzeżach placu apelowego, w oknach internatu, na galerii pierwszego piętra oraz na schodach wiodących do wartowni obu skrzydeł: wschodniego i zachodniego.
Stojąc i patrząc przed siebie, dostrzegłem umocowany na statywie, na środku placu apelowego mikrofon i czerwony transparent umieszczony wzdłuż całej długości świetlicy na pierwszym piętrze - zwisający na zewnątrz galerii. Moją uwagę przykuło hasło, widniejące na transparencie: rByliśmy Jesteśmy Będziemyr1;. Pomiędzy słowami rByliśmyr1; i rJesteśmyr1; usytuowano białego piastowskiego orła - tradycyjnie bez korony. Pod orłem znajdował się trzeci człon hasła - rBędziemyr1;.
Pomyślałem, że treść patriotycznego sloganu odnosi się do polskości ziem odzyskanych a sam orzeł, to symbol wbijania pali granicznych przez Bolesława Chrobrego i przypomnienie polskich praw - do ziemi nad Odrą i Nysą Łużycką.
Korespondowała z tym inna refleksja, odnosząca się do istnienia w tym miejscu TŻŚ i naszej tu - dziś obecności, a także obecności naszych poprzedników oraz następców w marynarskich mundurach. Moje zadumanie przerwała zapowiedź komendy majora Krygowskiego:
- rSzkoła, na moją komendę - Baczność!r1; - a następnie:
- rNa lewo patrz!r1; - bo dyrektor stał na lewo od kompani honorowej.
A potem major: pach, pach, pach - niczym młody pistolet r11; prężnym krokiem, który mogliśmy tylko wówczas podziwiać, podszedł a następnie zatrzymał się w odległości trzech kroków przed dyrektorem Tadeuszem Cieślą, meldując:
- rObywatelu dyrektorze, major Krygowski, melduje szkołę gotową do ślubowania!r1;
Po wysłuchaniu meldunku dyrektor Tadeusz Cieśla wraz z towarzyszącym mu majorem dokonał przeglądu kompani honorowej, po czym zbliżył się do naszych szeregów i przywitał się z uczniami:
- rCzołem uczniowie!r1;
Rozległo się jednolite - jak grzmot - i donośne:
- rCzołem telu orze!r1; - co, zlewający się okrzyk, dawał w efekcie:
- rCzołem obywatelu dyrektorze!r1;
Po przywitaniu, rCiupar1; dał nam chwilę oddechu:
- rSpocznij!r1; - aby po krótkiej chwili sprowadzić nas do parteru.
- Ponowne rBaczność!r1;- ściągnęło nam pośladki.
- rDajcie rozkaz wciągnięcia flagi państwowej na maszt!r1; - wydał polecenie dyrektor.
- rRozkaz obywatelu dyrektorze!r1;
W następstwie tych paramilitarnych rozkazów, major wydał kolejny rozkaz:
- rPoczet sztandarowy do zatknięcia flagi państwowej wystąp!r1;
Wstrzymaliśmy oddechy, kiedy poczet sztandarowy w składzie: Kuriata, Rajski i Piecyk maszerował w kierunku masztu, w celu umocowania biało - czerwonej flagi przy dźwiękach Mazurka Dąbrowskiego - odegranego przez orkiestrę Wojska Polskiego.
Gdyby przelatywał trzmiel, to byśmy go usłyszeli, taka była cisza! Był to jednak listopad i żaden trzmiel nie przelatywał. Gdy flaga załopotała nad naszymi głowami i zgromadzonego tłumu a orkiestra przestała grać, ponownie zagrzmiał donośny głos rCiupyr1;:
- rPoczet sztandarowy wstąp!r1;
Raz, raz, raz - poczet wstąpił, ustawiając się ponownie na czele kompani honorowej.
Padła komenda:
- rSzkoła, spocznij!r1;
Zapowiadało się na czyjeś wystąpienie.
Przemówił dyrektor szkoły Tadeusz Cieśla - kończąc swoim nieśmiertelnym:
- Navigare necesse est, vivere non est necesse!
Zaledwie przebrzmiały ostatnie słowa dyrektora Cieśli i innych mówców a już major Krygowski przystąpił do przeprowadzenia zasadniczej części uroczystości. Do złożenia przysięgi przez uczniów klas pierwszych. Scenariusz imprezy przewidywał, że po wystąpieniu pocztu sztandarowego na środek placu apelowego, na komendę majora, wystąpi z kolumny pierwszoklasistów - sześciu najlepszych uczniów - reprezentujących te klasy. Mieli oni składać bezpośrednio przysięgę na sztandar TŻŚ. Tym uczniom dyrektor w drodze wyróżnienia osobiście przypinał patki szkolne symbol przynależności do pierwszej klasy TŻŚ.
I tak się stało.
Padła komenda:
- rSzkoła, baczność!r1;
- rPoczet sztandarowy, wystąpr1;
- rPoczet sztandarowy, na środek placu apelowego marsz!r1;
Kiedy poczet sztandarowy dobrnął na środek placu apelowego, wiedziałem, że za chwilę wraz z szóstką wyróżnionych kolegów, będę musiał wyjść przed front klas pierwszych i przedefilować na oczach całej szkoły i gości. Bardzo mocno to przeżywałem. Chodziło o to, aby nie zmylić kroku! Usłyszałem jak przez mgłę:
- rDelegacja klas pierwszych, do złożenia przysięgi na sztandar, wystąp!r1;
Na środek placu doszedłem na miękkich nogach. Ustawiliśmy się po trzech na przeciwko siebie. Byłem tak przejęty rolą, że moment przypinania patek mignął mi jakbym znajdował się w transie. Wypowiedziałem suchymi ustami wyuczoną formułkę:
- rKu chwale ojczyzny!r1;- i było po wszystkim. Patrzyłem zdziwiony na pustą poduszkę trzymaną przez przedstawicieli starszych klas: Mirka Bukowieckiego i Waldemara Ślaskiego, gdzie jeszcze przed chwilą leżały, dopiero, co przypięte nam patki. Pierwszy był przewodniczącym Samorządu Szkolnego a drugi - przewodniczącym Zarządu Szkolnego ZMS.
Dobiegł mnie głos majora:
- rCzapki zdejmr1; - na tę komendę, uczniowie wyłącznie klas pierwszych obnażyli swoje głowy, dzierżąc przy tym w lewej dłoni, niczym bochen chleba - własną czapkę marynarską. Trzeba było się sprężać, gdyż rCiupar1; wartko kontynuował:
- rDo uroczystej przysięgi!r1; r11; ujrzałem pochylający się sztandarr30;
Ramiona, dłonie i palce wszystkich pierwszaków frunęły w górę!
A potem powtarzaliśmyr30; już nie wiem za kim - słowa ślubowania.
Po przysiędze padło sakramentalne:
- rPo ślubowaniu!r1; - na tę komendę czapki pierwszaków znalazły się na głowach, czyli na właściwym miejscu.
A następnie:
- rDelegacja klas pierwszych wstąp!r1;
Po znalezieniu się w szeregu, wśród kolegów mogłem wreszcie złapać drugi oddech. Czekała nas wszystkich jeszcze defilada.
Na rozkaz majora Krygowskiego, kompania honorowa w białych rękawiczkach, uzbrojona w atrapy rkałachówr1;, które do złudzenia przypominały oryginały i nadawały jej groźny wygląd - skierowała się wraz z pocztem sztandarowym w kierunku bramy przy warsztatach szkolnych. Ruch na ulicy został wstrzymany! Stamtąd, po wyjściu na ulicę Brucknera, kolumny marszowe uczniów skręciły w ulicę Toruńską, gdzie na wysokości budynku mieszkalnego kadry TŻŚ, zbudowana stała trybuna honorowa. Na trybunie poza kierownictwem szkoły znaleźli się zaproszeni goście, reprezentujący Ministerstwo Żeglugi, władze partyjne i miasta Wrocławia.
rCiupar1; - do końca nas wymęczył.
Było:
- rNa prawo patrz!r1; - i krokiem zbliżonym do kroku równego - przedefilowaliśmy przed trybuną z notablami oraz zgromadzonymi gapiami i rodzinami.
A potem w okolicy wejścia na teren internatu poszliśmy w rozsypkę.
Zrobił się nieprawdopodobny rejwach. Rodziny z tłumu uczniów wyławiały swoich synów i braci. Niektórym familiom towarzyszyło dalsze kuzynostwo. Młode dziewczęta wskazując dłońmi a także palcami, rozpoznawanych krewnych - naśmiewały się z ich krótkich włosów, oglądając przy tym ciekawie ze wszystkich stron i głośno wyrażając swój niekłamany zachwyt wyglądem brata czy siostrzeńca. Dostrzec można było dumę ojców, bijącą z ich oblicza z dochowania się syna marynarza. Niektóre matki nie zważając na protesty synów, czule ich obejmowały, niczym najdroższy skarb i usiłowały za wszelką cenę wetknąć i podetknąć, co i rusz jakiś frykas - jakby to mogło zadecydować o dalszej pomyślności latorośli. Pragnęły im wynagrodzić kilkumiesięczną rozłąkę. W oczach wielu matek, radość mieszała się z obawą o losy synów, jakby przeczuwając, że są to jedne z ostatnich chwil w życiu, kiedy ich mają jeszcze dla siebie prawie na wyłączność.

Waldemar Mielczarek
1966 -1971
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?