|
21.11.2024 13:43:22 |
|
|
Materiały publikowane na stronie są własnością ich autorów oraz Stowarzyszenia. Wykorzystanie ich w innych miejscach wyłącznie za podaniem źródła oraz autora. Powered by PHP-Fusion v.7.00.07 Copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3. 4,590,397 Unikalnych wizyt Wygenerowano w sekund: 0.02 |
Jechałem przekonany, że wielu ich spotkam. Cieszyło mnie to tym bardziej, że bardzo dawno temu jeździłem do Wrocławia z moim Tatą, którego kolega kmdr Wróblewski był postacią znaną przez uczniów TŻŚ i cenioną. Chciałem kolegom troszkę o nim opowiedzieć ale zabrakło mi czasu. Spontaniczne i radosne spotkanie z kolegami oraz wspominanie wspólnych przeżyć zdominowały moje myśli i wypowiedzi.
Przeżyłem we Wrocławiu piękne trzy dni. Sam Wrocław, w którym dawno nie byłem zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Ruch, gwar, spacerujący turyści, pełne kawiarenki tworzyły atmosferę tak lubianą przeze mnie. Muszę z przykrością stwierdzić, że mój Szczecin jest 30 lat za Wrocławiem, to jakby inna epoka. U nas nic się nie dzieje takiego co widziałem we Wrocławiu. Nie ma takich miejsc. Świetnie przygotowana impreza prowadzona z przejęciem robiła wrażenie jakby tak było tak codziennie.
Potrafię to ocenić i docenić bo uczestniczyłem w wielu podobnych o tym charakterze imprezach, wiele sam organizowałem i prowadziłem.
Organizatorzy, którym należą się słowa uznania zadbali o szczegóły tych spotkań oficjalnych i tych bardziej nieoficjalnych. Nawet wybór hotelu był trafiony. Jego wyjątkowa lokalizacja pozwalała uczestniczyć w tym co działo się…
Chciałbym tam wrócić ale kto zaprosi marudnego emeryta, który odszedł już "na śmietnik historii".
Mój pobyt podsumowałbym krótko: warto było tam być.