Pożegnaliśmy Jadwigę Żuraw (Krutul) w słoneczne południe w Dzień Zaduszny na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu.
Po świeckiej ceremonii pogrzebowej orszak udał się do miejsca Jej spoczynku. Licznie reprezentowane było środowisko Naszej Szkoły: nauczycieli, pracowników administracji, absolwentów. Nie brakowało wśród zgromadzonych marynarskich mundurów a splendoru dodawał poczet sztandarowy.
Nad grobem w imieniu wielu roczników absolwentów uroczysta przemowę wygłosił Tadek Wydrych (1959/64) z wydziału budownictwa wodnego (tak, tak: wrocławska Alma Mater Navigation kształciła też fachowców od hydrotechniki i hydrobudowy). Oto tekst przemówienia:
Droga p. Heleno z Rodziną, wielce szanowne panie i panowie profesorowie naszej szkoły, drodzy sąsiedzi p. Jadwigi, drodzy koledzy z pocztu sztandarowego, drodzy koledzy ze Stowarzyszenia Absolwentów oraz Rady Kapitanów, drodzy pozostali, których nie wymieniłem, bo nie znam wszystkich a nie chcę nikogo pominąć a nade wszystko drodzy Absolwenci.
Naszej szkoły dawno już nie ma, po szkole pozostały jedynie wspomnienia: wspomnienia, które warto pielęgnować, wspomnienia, które warto przekazywać i utrwalać. Niektórzy to robią, piszą książki o szkole, prowadzą portale internetowe, dzięki którym możemy się skrzyknąć w różnych, bardzo trudnych sytuacjach. Chylę czoła przed Wami i dziękuję.
Do tych ważnych, a może najważniejszych moich wspomnień zaliczam dzień pierwszego września 1959 roku, kiedy w asyście dyrektora szkoły - pana Tadeusza Cieśli, weszła do mojej klasy młoda dziewczyna - opalona, uśmiechnięta wysportowana - było na kogo popatrzeć. Był to Jej pierwszy dzień pracy w szkole oraz pierwszy dzień nauki mojej klasy. Jesteśmy jej pierwszymi wychowankami, jesteśmy bardzo dumni z tego powodu. Dyrektor przedstawił nam naszą wychowawczynię i udał się do swoich zajęć, a my pozostaliśmy razem na bardzo długich 5 lat. Był to Wydział Gospodarki Wodnej, który wraz z kolegami ukończyłem w 1964 roku.
Nasza młoda wychowawczyni tytuł magistra matematyki zdobyła na Uniwersytecie Warszawskim, z propozycją pisania pracy doktorskiej. Za namową siostry - Heleny Węgrzyńskiej - podjęła jednak pracę w naszej szkole. W przeciągu wieloletniej pracy wychowała całe pokolenia marynarzy, absolwentów różnych specjalności. Zawsze w marynarskim mundurze, sprawiedliwa, uczciwa, nieugięta a jednak o wielkim sercu. Niejednemu z nas nakreśliła stanowczo właściwy życiowy kierunek.
Nie muszą nikogo przekonywać, że imię naszej p. profesor Jadwigi znane jest na wszystkich morzach i rzekach świata tam, gdzie nasi chłopcy pływali i pływają. Wielka szkoda, że coraz częściej pod obcą banderą. Znane jest również i tam, gdzie nasi chłopcy budowali i budują obiekty hydrotechniczne.
Z pewnością wielu z nas zadaje sobie pytanie: jaka naprawdę była nasza Pani profesor?
Przywołam słowa Janka Pysia, który na portalu ŻŚ napisał: „Pani Profesor była wspaniałym nauczycielem i wychowawcą. Swoim zaangażowaniem i troską nierzadko zastępowała nam rodzinę. Dzięki Jej poświęceniu pokolenia marynarzy to rzetelni, dobrzy i porządni ludzie. Była zacna, mądra i troskliwa. Zasłużyła na najwyższe wyrazy uznania, jednak zawsze była skromna.” Dziękuję Janku za te piękne słowa. Od siebie dodam: zasłużyła na naszą wdzięczność i pamięć. Człowiek żyje tak długo, jak długo się o nim pamięta. Pani Jadwigo, Córko uroczego Podlasia, wspaniała Ikono naszej szkoły. Będziemy o Tobie pamiętać!
Droga Heleno, córko Jadwigi, na Pani ręce składam szczere wyrazy współczucia dla Pani, całej bardzo licznej Rodziny, koleżanek i kolegów z pracy, a także znajomych i przyjaciół naszej drogiej i niezapomnianej pani profesor Jadwigi.
W imieniu wszystkich absolwentów
Tadeusz Wydrych
absolwent i wychowanek pani Jadwigi z lat 1959/64
foto: Jacek Adamczyk |
Pozdrawiam wszystkich...Tadeusz.