Józef last news
Dodane przez Topor dnia 12.03.2013
Skoro Józek nie chciał sam napisać to ja wstawię jego newsa:





















Po ostatnim Zjeździe Absolwentów chciałem dać sobie spokój .... z "wodowaniami".
Jednak prośba mojegp przyjaciela "Szczepana" jest rozkazem, który bez zastanowienia musiałem wykonać.....
Powołuję więc V Kapitułę celem "zwodowania" trzeciej już książki Stanisława Marii Szczepańskiego noszącej tytuł :
"Wspomnienia marynarskiego mundurka (czyli opowieści śródlądowe rzecznego borsuka i morskiego wilka)"


Będę się zwracał osobiście do każdego, którego uważam za godnego i mogącego sponsorować całe to przedsięwzięcie.Chcemy tym razem zrobić wszystko gratis, tzn. gratis dla Nauczycieli uczestniczących w "wodowaniu" łącznie z rozdawaniem książek oczywiście z własnoręcznym podpisem autora.
Proszę nie myśleć, że książka będzie dodawana do worka ziemniaków (kartofli) jak to wcześniej błędnie napisałem.
Planujemy "zwodować" książkę w połowie czerwca br. roku w miejscu jej toczącej się akacji, czyli w naszej szkole przy Brücknera 10.Podkreślam jeszcze raz w NASZEJ SZKOLE, bo będzie to historia o chłopakach z Toruńskiej i Brücknera oraz paru "miastowych".

Treść rozszerzona
Po ostatnim Zjeździe Absolwentów chciałem dać sobie spokój .... z "wodowaniami".
Jednak prośba mojegp przyjaciela "Szczepana" jest rozkazem, który bez zastanowienia musiałem wykonać.....
Powołuję więc V Kapitułę celem "zwodowania" trzeciej już książki Stanisława Marii Szczepańskiego noszącej tytuł :
"Wspomnienia marynarskiego mundurka (czyli opowiesci śródlądowe rzecznego borsuka i morskiego wilka)"


Będę się zwracał osobiście do każego, którego uważam za godnego i mogącego sponsorować całe to przedsięwzięcie.Chcemy tym razem zrobić wszystko gratis, tzn. gratis dla Nauczycieli uczestniczących w "wodowaniu" łącznie z rozdawaniem książek oczywiście z własnoręczym podpisem autora.
Proszę nie myśleć, że książka będzie dodawana do worka ziemniaków (kartofli) jak to wcześniej błędnie napisałem.
Plaujemy "zwodować" książkę w połowie czerwca br. roku w miejscu jej toczącej się akacji, czyli w naszej szkole przy Brücknera 10.Podkreślam jeszcze raz w NASZEJ SZKOLE, bo będzie to historia o chłopakach z Toruńskiej i Brücknera oraz paru "miastowych".
Do Komitetu organizacyjnego powołuję chłopaków z naszej klasy "d" 1970-75:
Irka Stawianego - szefa d/s finansów
Józka Czecha - szefa d/s organizacyjnych
Mietka Pakultinisa - szefa d/s pozostałego bałaganu
i siebie jako szefa szefów


































Z gimnastyki ortograficznej ( oprócz Szczepana ) byliśmy bardzo mocni.Nawet na śmietniku koło szkoły ( o czym wiedział Maniek R. ) było tak napisane.
A oto mały fragment opowieści Szczepana:

" Istnieje od dawien dawna, od niepamiętnych czasów powiedzonko/przekleństwo - obyś cudze dzieci uczył! Zawsze się zastanawiałem czy naprawdę nauczyciele by się pod tym podpisali? Na przykład nasi.Gdy nasza wychowawczyni wylądowała w szpitalu, jeszcze tego samego dnia delegacja klasy w sile trzech kumpli z Kiniolem na czele, w mundurach wyjściowych a jakże ( jak mawiał profesor Waszczyński ) zawiozła jej do tegoż szpitala nie tylko wielki bukiet kwiatów z zapewnieniem, że jesteśmy z nią i żeby się trzymała, ale także wielką butlę soku z marchwi ( a w tamtych czasach nie prosto było zdobyć taki rarytas ).Byliśmy wtedy w czwartej klasie i co? Tylko gorzała i dupy były w głowach - jak z kolei uważał profesor Graczyk?
Jestem przekonany, że nasi nauczyciele bardzo nas lubili.Zresztą wystarczy spojrzeć na dzisiejsze Zjazdy Absolwentów.Zawsze jest kilkoro nauczycieli na tych Zjazdach i nie widać, żeby się wśród nas czuli źle.Nie chceę być źle zrozumianym ani wpaść w samozachwyt ale proszę, przyjedźcie to sami zobaczycie.
Czyli, uważam, że nie ważne, że dzieci są cudze, ważne, żeby były miłe, dobre i dowcipne ( dobrze gdyby były jeszcze bogate i z dobrych domów ale ... bez przesady ).
Irek Stawiany, mózg prawie wszystkich mniejszych i większych zadym w szkole i w internacie mawiał, że nie ważne kto z kim śpi.Ważne czyje dzieci.Skąd on to wiedział już wtedy ?
Dziś wozi ze sobą w samochodzie wabik na jelenie.Sam go zrobił.Na jelenie - wyobrażacie sobie ? Nie na łanie czy sarny.
Jak ryknął pod hotelem w Świnoujściu chcąc zademonstrować jak wabik działa, to co prawda, żaden jeleń nie pojawił się, ale - jak zapewniał Irek - w każdej chwili mógł ( a jaka jest różnica między Danielem a jeleniem ? Bo z Danielem można się napić, a jeleń zapłaci )."

Jak wszystko dobrze pójdzie ta nowa marynistyczna książka Stanisława Marii Szczepańskiego, pt. "Wspomnienia marynarskiego mundurka (czyli opowiesci śródlądowe rzecznego borsuka i morskiego wilka" , której jestem promotorem zostanie wydana przez PORTA MARE - Pomorska Oficyna Wydawniczo-Reklamowa, której właścicielem jest pan Jerzy Drzemczewski.Przypominam, że również on wydał drugą książkę Szczepana "Za tych co na morzu... Morskie opowieści", której prerezentację miałem zaszczyt i przyjemność poprowadzić ( "zwodować" ) w 2009 r. w Świnoujściu.

Szef V Kapituły TŻŚ
kpt.ż.ś. Józek Węgrzyn