Dzień Wszystkich Świętych
Dodane przez Topor dnia 28.10.2007
Święto Wszystkich Świetych...
Zadumany czas...
Spacerujemy po grobach naszych zmarłych bliskich i tych, których osobiście nie znaliśmy....
I niejednokrotnie na wspomnienie tych których kochaliśmy a już ich nie ma pojawiają sie nam w oczach łzy....
Treść rozszerzona
Święto Wszystkich Świetych...
Zadumany czas...
Spacerujemy po grobach naszych zmarłych bliskich i tych, których osobiście nie znaliśmy....
I niejednokrotnie na wspomnienie tych których kochaliśmy a już ich nie ma pojawiają sie nam w oczach łzy....
A tak naprawdę to myśle, że oni są wśród nas tak długo jak długo o nich pamiętamy i wspominamy miłe chwile które z nimi przeżyliśmy.....
Hmmm dlaczego boimy się łez? Dlaczego przed nimi uciekamy? Ja nie uciekam...
I nie czuje lęku...
Przed łzami.. niepowodzeniami...
Nauczyłem się przyjmować je z godnością....
Bo przeciez nie zawsze jest źle....
A łzy czasem niosą ukojenie ....
uspokajają...
pozwalają spojrzeć na życie zza szklanej szyby kropli.....
I nagle mijają smutki i znów wszystko jest jak być powinno....
Istnieja obok siebie na tym dziwnym świecie łzy smutku i radości....
Matka tuli swoje nowo narodzone dziecko ze łzami niczym nie zmąconego szczęścia w oczach......
A inna matka płacze nad swoim zmarłym dzieckiem tuląc do siebie nieżywe już ciało....
Tak różne są nasze łzy....
nauczmy się z nimi żyć...
Przyjmujmy wszystko tak jakby stać sie musiało....
nauczmy sie akceptowac sytuacje które spadaja na nas jak grom z jasnego nieba...
nauczmy sie walczyć ze słabościami....
Wygrywać z tym co pozornie jest nie do pokonania....
Uważam żę wszystko w życiu dzieje sie po coś....
Rozczarowanie może czasem pomóż uporać się z przeszłością...
Złamane serce przyzwyczaja do bólu....
Niepowodzenia umacniają....
Wszystko ma ze soba powiązanie....
Wszystko ma sens.....
I wszystko po głebszym zastanowieniu się jest piekne....
Warto było sie urodzić...
I to cudowne chodzic po tym świecie i poznawac tyle nowych i nieznanych nam rzeczy....
Wykorzystajmy jak najlepiej swój czas an Ziemi....
Bo nie wiemy ile nam go jeszcze zostało...
Śpieszmy się kochać ludzi ....
tak szybko odchodzą
Zapalmy w Dniu Wszystkich Świętych znicz ku czci tych co sa na Wiecznej Wachcie
i wspomnijmy naszych Nauczycieli i kolegów którzy żeglują po niebiańskich rzekach
a dla nich polecam utwór Leonarda Cohena:
Zraniony raz na zawsze odchodzi w ciszę.
Długotrwały ból mija i nie zostaje po nim pieśń.
Któż może stać obok ciebie tak blisko Edenu,
Gdy oślepiłeś oczy wszystkich wzniesionym wysoko
Ostrzem, które w drżenie wprawiło każdego baranka i syna?
A teraz cisza domu wariatów, gdzie
Cienie żyją w krokwiach jak
Zmęczone dniem nietoperze,
Aż do chwili gdy zakręcony umysł, sygnał radaru,
Skusi je do wyolbrzymienia do rozmiarów góry na białej kamiennej ścianie
Twojej maleńkiej bezsilności.
Jak mógłbym zostawić cię w takim domu?
Czyż nie ma już więcej świętych lub czarodziejów
Sławiących szlaki uczniami,
Nie ma już zła, które można by ogłuszyć uderzeniem
Wilgotnego, czerwonego języka?
Czy poznałeś Mesjasza w lustrze
I spocząłeś, bo w końcu nadszedł?
Pozwól, że przy twym boku, Nauczycielu, zawołam o pomoc.
Wszedłem pod ten ciemny dach
Nieustraszony, jak uhonorowany syn
Wchodzi do domu ojca.
Zbyszek Toporowicz
1974 Vb