"Ruda"
Dodane przez Pan Andrzej dnia 15.11.2007
,,Ruda" bardzo często miała wejścia typu ,,Herkules" (od nazwy mocnej liny), czyli ,,stal, żelazo, beton, szkło", czyli ,,mucha nie siada". Zbliżał się koniec okresu. ,,Ruda" wystawiała stopnie. Zapukał do drzwi klasy i wszedł uczeń służbowy, mówiąc :
- Dzień dobry, przysłał mnie dyrektor po dziennik - na co ,,Ruda" :
- Powiedz mu, że teraz nie mogę dać, bo mam okres - trochę baliśmy się ryknąć śmiechem, choćby ze względu na te oceny. Służbowy ,,rozwlekał trupa" :
- Dyrektor mówił, żebym nie wracał bez dziennika.
Tym razem wyprzedzając ,,Rudą", chórem powiedzieliśmy do służbowego :
- Pani profesor teraz nie może dać, bo ma okres.
Wybuchnęliśmy śmiechem a ,,Ruda" kiwając głową, popatrzyła na nas spod brwi, tym swoim specjalnym spojrzeniem typu ,,kiedy wy wreszcie zmądrzejecie"?
=====
Czasem ,,Ruda" się obrażała na nas i jeśli, któryś z nas, podczas jej wykładu, nie daj Bóg, odezwał się nawet szeptem do siedzącego obok kolegi a ona to zobaczyła, potrafiła powiedzieć, jak to zdarzło się na początku V klasy do Checha (Józka Czecha) :
- Józek....nie mam ochoty dalej prowadzić zajęć. Podziękujcie Józkowi - zamknęła swoją, mądrą książkę i wstała, szykując się do wyjścia, chociaż był początek lekcji.
Byłem wtedy przewodniczącym szkolnego koła ZMS a siedzący za mną Irek Stawiany pełnił funkcję Plutonowego. Podnieśliśmy jednocześnie ręce w górę i zaczęliśmy :
- Pani profesor, chcieliśmy - nie zdążyliśmy powiedzieć co chcieliśmy, bo ,,Ruda" obrażonym głosem wyrzuciła z siebie :
- Nie ma o czym rozmawiać.Jjest mi przykro - po czym wyszła.
Na przerwie, poprosiliśmy ją z pokoju nauczycielskiego na korytarz. Wyszła i spytała :
- Cóż macie mi do powiedzenia?
- Chcieliśmy się zwolnić z dwóch lekcji, bo musimy iść na komisję WKU - odpowiedzieliśmy zgodnie z prawdą.
Popłakała się ze śmiechu.
Staszek ,,Szczepan" Szczepański