Jacku...
w oczekiwaniu na Twoją relację z pobytu w szkole,wyjaśnię jedynie,że ja tu nie mam nic do pozwalania. Adminem głównym jest Topor,syn znanego wykładowcy naszej szkoły...i jego póki co...będziemy słuchać.
Skoro piszesz,że Twój syn miał związek z naszą szkołę,to jesteś dla mnie gość,podobnie jak Jacek bebut...
Tak sobie pomyślałem,że powinieneś napisać coś więcej o sobie,jakie były Twoje związki z żeglugą,co robił syn...
Są to sprawy bardzo ważne,wszyscy czekamy na relacje naszych pionierów z tych pierwszych lat w szkole.
Z Twojego życiorysu zapamiętałem jedyne,że w wojsku byłeś w Opolu...i nic poza tym...a szkoda.
Utworzyłem ongiś na forum temat pt. UWAGA!!!...ACHTUNG!!!...WNIMANIJE!!!.. ..który widać jedynie po zalogowaniu.
Właśnie tam zapraszam Ciebie,abyś napisał to o co proszę. Nie spiesz się z pisaniem,możesz pisać na raty,a piszesz bardzo zwięźle i konkretnie. Myślę też,że może we dwóch ruszymy to martwe ciasto,a gdy będą trudności,to dodamy drożdży i wypędzimy trochę bimberku jako produkt uboczny,zaprosimy kilku kolegów i sprawa ruszy.
Coś czuję że na bebuta także możemy liczyć...pozdrawiam...Tadeusz.
Ps
Wkleję ten mój komentarz we wskazany temat,przez co stworzę Ci możliwość rozpoczęcia Twojej relacji.

Witaj Tadziu ,witajcie szanowni koledzy. Miałem wielką ochotę pójść na spotkanie 08 02 12 w Szkole , ale nieszczególnie się czuję. Sala Tradycji to też,," moje dziecko ,mam malutki udział w jej powstaniu i to mnie cieszy. Dobrze,że zachęcasz nas do pisania. Przydałoby się ożywić tą nasza stronkę. Potrzebna jest osoba ,która by na bieżąco opiekowała się naszą strona i ją profesjonalnie prowadziła. Sam szukam w kręgu moich wychowanek , jedną z tych młodych i ślicznych osóbek widziałem na tym stanowisku ale nie mogę nawiązać kontaktu. Apel ...Justynka F... primo -woto O.. odezwij się . wychowawca Jacek Mączyński! Bardzo ważne żebyśmy do Stowarzyszenia albo do aktywności Absolwenckiej przyciągneli ,,młode pokolenie ! Kochani młodzi przyjaciele starsi koledzy zapraszają was do współpracy, nie gryziemy, czasami wyłazi z nas ,,polskie bagienko" ale nic to jak mawiał pan Onufry Zagłoba. Serdecznie pozdrawiam ,,młodych i starych absolwentów a szczególnie nasze piękne i mądre koleżanki". Jac ek M.

Witaj Jacku M...
witajcie Profesorowie i Profesorki,Marynarze i Marynarki,Łodziarze i Łodziarki,Hydrotechnicy i Hydrotechniczki
chyba wiesz,jak bardzo się cieszę z Twojej natychmiastowej i spontanicznej reakcji. Poczekamy na relację Jacka "Ślepowrona" ze spotkania w szkole,lecz już teraz mam dla Ciebie propozycję,abyś wspólnie z Jackiem pociągnął ten temat. Aby zaistniały biografie dwóch Jacków,którzy tak umiłowali szkołę i żeglugę,że oddali swych synów do marynarskiego terminu.
Podam teraz mój adres internetowy...t.wydrych@gmail.com

Teraz piszę do dwóch Jacków...
Jeśli będzie zgoda z Waszej strony,wówczas przyślijcie mi drogą int. kilka charakterystycznych zdjęć Waszych,oraz zdjęć synów. Było by dobrze,abyście wszyscy byli w naszych szkolnych mundurach na początek.
A może wywiadzik z dwoma Jackami na raz???...sam już nie wiem...lecz wiem,że to będzie dobry i oczekiwany temat.
Podałem adres,czekam na propozycje...spełnię wszystkie Wasze życzenia...
pozdrówka z Opola posyłam...Tadeusz.
ps
w chwili obecnej mam dużo czasu,lecz wiosną,jak zacznie się wędkarstwo i zawody,to będzie "po zawodach". W tej chwili możecie mnie wykorzystać na maxa.

Zgoda ,okey ....pozdrawiam Jacek M.

Jacku M...jak zgoda,to zgoda!!!...jak okey,to okey!!!...
wobec tego jak najszybciej,a najlepiiej w przyszłym tydniu jadymy z tym koksem...jak mawiają Ślązacy zza Buga......pozdrawiam...Tadeusz.

Gdy wspomnę moje spotkanie z kolegami po latach wielu na Zjazdach naszej szkoły w latach 1987 oraz 2002,gdy wspomnę tą spontaniczność,wzajemną serdeczność,życzliwość...to dosłownie serce rośnie.
Aby długo nie truć powiem tak...
wszystko zaczęło się psuć z chwilą powstania internetu. Na początku było super,każdy coś tam tworzył,coś tam pisał,wspominał...
aż coś pękło i zaczęło się psuć.

Wszyscy właściciele poszczególnych portali zaczęli się nienawidzić i kłócić jak stare przekupki-o jakieś mało znaczące bzdety. Nie ma mowy,aby na zjazdach rozmawiali pomiędzy sobą,nie mówiąc o podaniu sobie ręki na powitanie. O podaniu sobie rąk na zgodę, absolutnie!!!...nie ma mowy!!!...taka opcja nie wchodzi w rachubę...koniec kropka...

Absolwenci są podzieleni...
jedni są za A.,inni za Darko-Talikami,inni z kolei za Józko-Wieśkiem.Natomiast większość do której także należę,to osoby neutralne,które patrzą na ten cyrk i odpowiednio sobie myślą.
Starałem się pisać na portalu Stowarzyszenia z myślą i nadzieją,że może coś ruszy,że może się cokolwiek przełamie i zmieni...
lecz...czy miałem rację???...
Może lepiej nic nie robić,nic nie pisać,pozamykać te wszystkie internetowe smrody. Może wtedy i tylko wtedy po latach powróci serdeczność i zgoda...

Jest jednak bardzo mocne pytanie,
Ilu z nas przy życiu po latach zostanie?

Portale naszej super szkoły dożyły tak wspaniałych czasów
Że muszę je koniecznie wesprzeć trenami Jana z Czarnolasu.

Wielu nas,a jakoby nikogo nie było,
Niby wszystko istnieje,a jednak ubyło
Tak wiele.
Dawniej,gdy człek się z małżonką pokłócił,
Szedł na piwo. Lecz gdy do dom wrócił,
Siadał przed komputerem,napisał do Józka.
A teraz klapa...w domu ciągła pustka...

Do Januszka skrobnął,Maćkowi nawymyślał,
Zygmuntowi przywalił coby se nie myślał...
Ciągle był w kontakcie z naszą super szkołą.
Jednym słowem było fajnie i bardzo wesoło.
A dzisiaj...
U Darka uczeń służbowy rwie siwe włosy na głowie-
-o absolwenckim spalonym moście napisał dwie słowie.

Już nie wrócimy na swoje strony
Na naszej rzece most spalony
Dziś zachodzimy do głowy...
Mam pomysł - zbudujmy pontonowy!!

Pozdrowił tenże uczeń wszystkich na portalu Brucknera.
Lecz,gdy to kochani czytam,to bierze mnie.......(do rymu)
Bo przecież widać wyraźnie,że się nie obija,że nie próżnuje,
zakasał rękawy,idzie ostro jak burza i na dwóch etatach pracuje.
Pracuje bardzo mozolnie,w ogóle nie grymasi,
pewnie jako ostatni w naszej wirtualnej szkole światło zgasi...

To są fakty a nie bajki...tak,tak moi mili.
Dożyliśmy "wespół zespół" takiej chwili,
że...
Rozmowy w interku proszę panów i pań
istnieją,gdy iskrzy,gdy jest różnica zdań.

A więc do dzieła moi kochani,moi najmilsi drodzy rodacy!!!!
Zachęcam do lania się po pyskach...czyli do codziennej pracy!!!
Napiszę cosik jeszcze,choć to może zabrzmi nieładnie,
lecz widać wyraźnie,że leżymy całkiem na dnie.
A z dna...wiadomo...zakrzyknijmy jednym chórem!!!
Można pójść do diabła,albo ostro w górę!!!...

Pozdrawiam...Tadeusz.

Wstyd mi za siebie wstyd mi za większość z nas bo chowaliśmy głowy w piasek. Wszyscy na ten cyrk patzą i nikt noe reaguje. Znalazl się jednak prawdziwy absolwent który napisał prawdę. Dlaczego nie reaguje prezes stowarzyszenia dlaczego nie reaguje zarząd. Na taczki z adminami i do wywózki! Stowarzyszenie do działania!

Tu nie chodzi o wywózkę na taczkach kogokolwiek,rok 1980 przeszedł w tym względzie do historii. Prawdziwego absolwenta także mamy wśród nas,więc z tytułami dajmy sobie spokój.
Pisząc powyższy komentarz miałem na myśli i zwróciłem uwagę na fakt,który w sposób zdecydowany i zasadniczy rzutuje na jedność absolwencką. Było by najlepiej,aby stworzyć postać...jakiegoś powiedzmy Fantomasa o cechach:

1. TOPORA - jest najlepszy na tym portalu,jeśli chodzi o technikę internetową.
2. Portal Darko-Talików z Irenką na czele-Sylwią,która prowadzi stronę techniczną...nie ma od nich lepszych,gdy chodzi o pisanie wspomnień...choćby Zakończony Rejs i nie tylko.
3. Józka Węgrzyna- ma w sobie "takie cóś",taką siłę motoryczną,która rozwija nieomal każdy temat,że nie wspomnę o wodowaniu.
4. Wieśka Konieczki- z jego wspaniałą rodziną,który to Wiesiek jest jedynym panaceum na zgodę,spokój i pokój na portalu.

Inna sprawa,to fakt,że zarząd Stowarzyszenia na czele z prezesem i sekretarzem powinien zabrać zdecydowany głos w sprawie,być,albo nie być,gdy chodzi o istnienie Stowarzyszenia,także jedność absolwencką. Wiosna idzie Panowie!!!...niedźwiedzie zaczynają wychodzić z gawry!!!...POBUDKA!!!...

Gdyby te cechy scalić w jedno i dobrze ukierunkować,wówczas nie musiał bym pisać tego,co piszę.
Jest jeden warunek i pytanie...
czy taki Fantomas byłby zgodny sam ze sobą???...czy mając te wszystkie super uwarunkowania nie wnerwił by się sam na siebie???...czy nie szukał by przysłowiowej dziury w całym???...

Pozdrawiam...Tadeusz.