Witaj Zbyszku...
szczerze mówiąc-czekałem na jakiś odzew w tym temacie...
lecz...
byłem pewien,że taką odezwę napisze prezes Stowarzyszenia. Nie ujmując nic z Twojej działalności,bo przecież widać że robisz i finansujesz dość sporo tematów,to jednak jest ktoś,kto powinien;
-raz w roku złożyć załodze Stowarzyszenia życzenia noworoczne...
-i nie tylko z tej okazji.
Robisz to Ty Zbyszku prywatnie i bardzo sympatycznie...jednak...czy o to chodzi???...
Jakiś czas temu pisałem do Ciebie,że chcę ponosić koszty prowadzenia Strony Internetowej Stowarzyszenia-brak odpowiedzi.

W tej chwili jest temat i problem z gablotami.
Napisz ile to będzie kosztować...wówczas zastanowię się,czy nie sfinansować całości gablot,lub tylko części-w zależności od moich możliwości. Jakiś czas temu czytałem,że Paweł Talik coś tam mierzył w zakresie gablot,może ma policzone koszty...niech coś "piśnie" w tej materii...może coś się ruszy...może...

Jestem otwarty na pewne sprawy tak,jak większość z koleżeństwa płci obojga,lecz za tym musi się kryć jakaś dokończona myśl przewodnia,jakaś chęć działania nie tylko Zbyszka Toporowicza...pozdrawiam.

Na portalu Żegluga,w temacie jw,lecz na Powrotach,przeczytałem koment A.,a w nim cytat z powyższego tekstu Macieja Zembatego...

Czasem także zdarza się,
przypomnijmy tu,
że ktoś daje po to,
by dziękować mu.

Można się z tym zgodzić lub nie,można jednak podyskutować...

Podam przykład historyczny dotyczący Władysława Opolczyka,który przywiózł ze wschodniej wyprawy obraz Czarnej Madonny,ufundował Jasną Górę i po dzień dzisiejszy nikt temu nie zaprzecza. Mało tego,od wieków wiadomo kto to ufundował. Mogę wyliczać bez liku fundatorów piramid,stadionów,kościołów i nie tylko...i tak właśnie powinno być.
Przenosząc to na nasze podwórko powiem tak.
Zrobimy powiedzmy ściepę na gabloty,gdzie Paweł Talik zaprojektuje wystrój sali,Maćkowski,Topor i Wydrych sfinansują cale zadanie,a prezes wystawi pierś do odznaczenia tylko dlatego,że jest prezesem.
Lub jakiś dajmy na to Admin zapowiada zbiórkę pieniążków na pomnik,dają trzy osoby po 1500 zł,a Admin wypina pierś i dumnie twierdzi,że to jego i tylko jego zasługa...tylko dla tego...że jest Adminem.
Moim zdaniem,należy sprawy nazywać po imieniu,dziękować tym,którym to się należy...wówczas będzie ład,porządek i zgoda.
Każdy z nas chce być należycie oceniony i doceniony...i tak właśnie powinno być.
Czy tak właśnie jest na naszych podwórko-portalach...???

A kto podziękował choćby raz Zbyszkowi Toporowi za jego wkład finansowy i nie tylko...no kto???...jestże taki???...dawaj go tu!!!...ale rychło!!!...

Tadeusz,
Obyś się nie zdziwił ale były takie persony które mi dziękowały, szkopuł w tym że większość z nich jest spoza ruchu Absolwenckiego mimo że są z nim związane.

Szerzej o tym napiszę w oczekiwanym cdn.

W oczekiwaniu na cdn napieszę więc tak...

To żaden szkopuł Zbyszku...
to potwierdzenie przysłowia-trudno jest być prorokiem we własnym narodzie...na własnym podwórzu czy też portalu.
Zobacz ilu wybitnych ludzi odznacza się krzyżami zasługi pośmiertnie...choćby z naszego podwórka...chodzi o Zygmunta Szewczyka,o którym mówi się coraz więcej wówczas,gdy Zygmunta zabrakło.
Tutaj oceni Ciebie Admin,lub Prezes wówczas i tylko wówczas,gdy podpiszesz lojalkę i od czasu do czasu pokadzisz AdminoPrezesowi, napiszesz jaki on super,jaki jedyny i niepowtarzalny, jaki boski.
Im więcej kadzidła tym lepiej!!!...
Wówczas taki AdminoPrezes w swej łaskawości raczy Ciebie zauważyć,raczy Ci podziękować pół zdaniem,albo chrząknąć wyrozumiale w Twoim kierunku.
Tutaj Zbyszku obowiązują inne obyczaje,inna waluta,inne wartości.
Cosik mi się wydaje Zbyszku...
że chodzisz własnymi ścieżkami,masz swoje zdanie...i dlatego jest tak jak jest...lecz podziękowania ludzi z poza ruchu absolwenckiego mają o wiele większa wartość>wartość obiektywną...

Nie traktuj tej mojej wypowiedzi jako kadzidła w Twym kierunku......pozdrawiam

O nieżyjacym Zygmuncie prawdziwi przyajcielle,wypowiadali się dobrze.A świadectwem było uczestnictwo w ostatniej Jego drodze.Dla mnie był i bedzie zawsze przyjacielem Jacek

Zygmunt zawsze gdy zaczęliśmy się spotykać był prawdziwym przyjacielem i zawsze można było liczyć na jego pomoc. szkoda że tacy Absolwenci tak szybko odchodzą, bardzo mi go brakuje.
Jutro przez Belgię wracam na dwa dni do domu i potem do Floro budować statek, wtedy napiszę cdn.

W dalszym ciągu czkam na cdn...coś czuję,że Topor przywali jakąś dobrą wyszukaną poezją...i bardzo dobrze...trochę kultury nie zaszkodzi...

Witaj Jacku po dłuższej nieobecności...chciało by się powiedzieć > uderz w stół.
Trudno zaprzeczyć Twojemu stwierdzeniu...ale nie o to.
Co innego...
było poklepać Zygmunta po ramieniu i powiedzieć mu zakulisowo kilka miłych słów o przyjaźni.
Zaś co innego...
napisać ostry komentarz w obronie Zygmunta,a także,w obronie kolegów opluwanych tu i owdzie...tu potrzeba trochę odwagi i determinacji.

Dzisiaj,kiedy na naszych oczach i z naszej nieprzymuszonej woli rozpada się ruch absolwencki,także wirtualna szkoła...jakoś nie ma chętnych do obrony tego tematu. Zamiast wypić w zgodzie po kielonku,wszyscy nabrali wody w usta!!!...
Wstyd panowie marynarzowie!!!...
niedługo Wam się żabie kijanki wylegną i nie będziecie mogli słowa wydobyć,gdy Wam jakaś ropucha w gardle wyrośnie.
Pozdrawiam jedynie Jacka,Zbyszka i Mieciachę z Tomaszowa... "niemarynarz" Tadeusz.

Tak jest Tadeusz,coś sie kończy.Str. żyła były wpisy,polemiki nawet ostre,ale to dodawało uroku.Dobrze było ,ale zaczęło się coś psuć zwyciężyło awanturnictwo osobiste rozgrywki, tak zaczęła się równia pochyła.Wiesław w dobroci serca stworzył,nawet 'Magiel' nic to nie dało.Przykro bardzo,ale żyć trzeba Tadeusz dziekuję za pamięć o mnie ,ja nigdy nie zachowałem się nigdy nieprzyzwoicie na str. w postach.Jeszcze raz dziekuję i pozdrawiam Jacek

Jacku...
mam w stosunku do Ciebie wielkie zobowiązanie,pamiętam...jak wszedłeś na portal Wieśka jako "Ślepowron".
Przeczytałem...i pomyślałem o Tobie,że to, jakiś tam następny nawiedzony anonim.
Mało tego...coś Ci chyba nagadałem bez powodu,nie zdając sobie sprawy,że "Ślepowron" to herb Twej Rodziny.
Już nie pamiętam,czy za tą moją gafę zdążyłem Ciebie przeprosić,lecz wiem,że po odkryciu prawdy było mi bardzo głupio...pozdrawiam...Tadeusz.

Tadeusz,niema sprawy,wyjaśnione zapomniane.Tak ma być w relacjach kulturalnych ludzi.Cieszę się że pamietamy o sobie to jest ważne.Melduje ,ze 8.bm jadę na spotkanie do szkoły naszej.Ostatni raz w tych murach byłem w roku 74,gdy przywoziłem syna na egzaminy wstępne.Czuję się jak oblubienica.Po powrocie jak pozwolisz to zdam relację.Pozdrawiam Jacek