,,Ruda" bardzo często miała wejścia typu ,,Herkules" (od nazwy mocnej liny), czyli ,,stal, żelazo, beton, szkło", czyli ,,mucha nie siada". Zbliżał się koniec okresu. ,,Ruda" wystawiała stopnie. Zapukał do drzwi klasy i wszedł uczeń służbowy, mówiąc :
- Dzień dobry, przysłał mnie dyrektor po dziennik - na co ,,Ruda" :
- Powiedz mu, że teraz nie mogę dać, bo mam okres - trochę baliśmy się ryknąć śmiechem, choćby ze względu na te oceny. Służbowy ,,rozwlekał trupa" :
- Dyrektor mówił, żebym nie wracał bez dziennika.
Tym razem wyprzedzając ,,Rudą", chórem powiedzieliśmy do służbowego :
- Pani profesor teraz nie może dać, bo ma okres.
Wybuchnęliśmy śmiechem a ,,Ruda" kiwając głową, popatrzyła na nas spod brwi, tym swoim specjalnym spojrzeniem typu ,,kiedy wy wreszcie zmądrzejecie"?
=====
Czasem ,,Ruda" się obrażała na nas i jeśli, któryś z nas, podczas jej wykładu, nie daj Bóg, odezwał się nawet szeptem do siedzącego obok kolegi a ona to zobaczyła, potrafiła powiedzieć, jak to zdarzło się na początku V klasy do Checha (Józka Czecha) :
- Józek....nie mam ochoty dalej prowadzić zajęć. Podziękujcie Józkowi - zamknęła swoją, mądrą książkę i wstała, szykując się do wyjścia, chociaż był początek lekcji.
Byłem wtedy przewodniczącym szkolnego koła ZMS a siedzący za mną Irek Stawiany pełnił funkcję Plutonowego. Podnieśliśmy jednocześnie ręce w górę i zaczęliśmy :
- Pani profesor, chcieliśmy - nie zdążyliśmy powiedzieć co chcieliśmy, bo ,,Ruda" obrażonym głosem wyrzuciła z siebie :
- Nie ma o czym rozmawiać.Jjest mi przykro - po czym wyszła.
Na przerwie, poprosiliśmy ją z pokoju nauczycielskiego na korytarz. Wyszła i spytała :
- Cóż macie mi do powiedzenia?
- Chcieliśmy się zwolnić z dwóch lekcji, bo musimy iść na komisję WKU - odpowiedzieliśmy zgodnie z prawdą.
Popłakała się ze śmiechu.
Staszek ,,Szczepan" Szczepański |